Z pamiętnika mamy „wkręconej” w Tubisie

Jestem mamą trójki dzieci w wieku szkolno-przedszkolnym. Od września do końca czerwca mamy w domu względny spokój, bo nasze życie przebiega zgodnym rytmem dom-szkoła/przedszkole-praca. Kłopotliwe bywają tylko weekendy oraz jeszcze bardziej pokręcone – zimowe ferie i wakacje…

 

Szczególnie, że nasze dzieci oszalały na punkcie kolorowych stworków. I nigdy nie wiadomo, które z nich jest dzisiaj Po, które Tinky-Winky, a które właśnie zamieniło się w Słoneczko i możesz mówić do niego, ile wlezie, a ono się tylko do ciebie uśmiecha…

Ktoś mi powie – wyrosną. Być może, ale to co czasami przeżywam, można zaliczyć do koszmarów jak z horrorów. I to takich, z których niestety, nie możesz się obudzić…

Przykłady? Sami przeczytajcie! A zapewniam, że to tylko początek góry lodowej…

photo by TheVirtualDenise/pixabay